Iza siedząc na trybunach hali na
Ursynowie z uśmiechem przypatrywała się jak Bartman z Kubiakiem odbijali pomiędzy
sobą piłkę. W końcu to dzisiaj był ten wielki dzień, kiedy miało się okazać czy
blondynka przegrała zakład z Michałem czy nie. W sumie nawet jeśliby przegrała
to stwierdziła, że z przyjemnością wybrałaby się z przyjmującym warszawskiej
Politechniki na kawę. Lubiła go. Michał był jak taka mała katarynka. Wszędzie
go było pełno, do każdej rozmowy musiał wtrącić swoje trzy grosze, i z
powodzeniem umiał rozśmieszyć każdą marudę. Cały Kubiak.
- Wszystko w porządku? – Iza widząc zamyśloną Karinę szturchnęła ją lekko w ramie
W momencie kiedy dziewczyna dowiedziała się, że brunetka jest w Warszawie sama od razu zaproponowała jej wspólne wyjście na mecz. W sumie znały się raptem parę dni, ale blondynce wcale to nie przeszkadzało. Miała już czas przyjrzeć się Karinie podczas pracy i z uśmiechem na ustach musiała stwierdzić: ‘że będą z niej ludzie’.
- Słucham? – dziewczyna lekko pokręciła głową – A tak, tak. Właśnie mecz się zaczyna.
Blondynka kiwnęła z aprobatą poczym zwróciła swój wzrok ponownie na parkiet boiska… Mecz był wyrównany, ale tylko w pierwszym secie, który po dwóch fenomenalnych akcjach Kubiaka z kontr zakończył się stanem 29:27 dla Politechniki. Następne dwa sety były całkowicie rozegrane pod dyktandem warszawskiego zespołu, w którym główne skrzypce grał właśnie Michał. I dlatego nikogo nie dziwiło, że po trzech doskonałych setach w jego wykonaniu, to właśnie brunet zgarnął statuetkę dla najbardziej wartościowego zawodnika spotkania.
- To jest cały Michał. – Iza z uśmiechem odwróciła się w stronę Kariny – Postawił na swoim i nie mam wyjścia muszę iść z nim na kawę.
- To w takim razie ja będę się już zbierała – brunetka delikatnie odwzajemniła gest – Mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia, a ciebie właśnie nasz MVP woła.
Zdziwiona blondynka spojrzała na Kubiaka, który patrząc na nią dumnie prezentował statuetkę, którą parę chwil temu otrzymał.
- Widzimy się w poniedziałek, w pracy? – Karina biorąc swoje rzeczy wstała z krzesełka
- Jasne. Cześć.
Blondynka jeszcze przez chwilę przypatrywała się brunetce, która o dziwo wcale nie kierowała się w stronę wyjścia z hali, lecz miejsca, gdzie zawodnicy Politechniki rozdawali autografy. Iza zaśmiała się serdecznie widząc jak Kubiak zawzięcie wymachując rękami i przepraszając grupkę dziewczyn w podskokach udał się w kierunku szatni. Dziewczynie nie zostało więc już nic innego jak tylko, już przed halą poczekać na Michała.
Na dworze robiło się już coraz chłodniej. Zimny wiatr strącał z drzew różnokolorowe liście, a dzień powoli stawał się już coraz krótszy.
- Jestem już. – blondynka nawet nie zauważyła w którym momencie Kubiak znalazł się tuż przy niej i delikatnie musnął swoimi wargami jej policzek – Mówiłem, że wygram. Dlatego moja piękna damo idziemy na wspólną kawę. Znam taką przemiłą kawiarenkę tu w pobliżu gdzie do kawy dodają przepyszne ciasteczka.
- A ty przypadkiem nie powinieneś być na jakieś diecie czy co? – Iza z uśmiechem przypatrywała się chłopakowi – Zbyszek cały czas wcina tylko jakieś otręby i niskokaloryczne batoniki.
- Bo Zbyszek nie ma tak szybkiego metabolizmu jak ja. On jak zje to odkłada mu się tłuszczyk, a ja mam to błogosławieństwo, ze nie muszę się tym martwić.
- Szczęściarz. – dziewczyna zaśmiała się serdecznie
- Się wie. A teraz moja droga – Michał objął Izę ramieniem – Zapraszam do mojego świata…
… kawiarenka była naprawdę bardzo przytulna, a ciastka tak jak zapewniał brunet, były przepyszne. Siatkarz sprawił, że dziewczyna narzekała już na bóle brzucha z powodu ciągłego śmiechu. Michał zdecydowanie należał do osób, które miały ADHD. Co chwila sypał kawałami na prawo i lewo zupełnie nie zwracając uwagi na ciekawskie spojrzenia innych ludzi. Blondynka nawet przez chwilę nie żałowała przegranego zakładu, wręcz przeciwnie. Bardzo cieszyła się z faktu, że była z Kubiakiem. W jego towarzystwie Iza nawet przez chwilę nie pomyślała o Bartmanie, oczywiście wiedziała, ze to tylko chwilowe i w momencie kiedy przekroczy próg ich wspólnego mieszkania codzienne troski znowu powrócą. Nie mniej jednak w obecnej chwili nie liczyło się dla niej nic innego jak tylko towarzystwo Michała. Przy nim nie sposób było się nudzić. Oczywiście brunet nie byłby sobą gdyby czegoś nie zrobił. I swoim zachowaniem sprawił, że kelnerzy kilka razy prosili go o spokojniejsze zachowanie i cichsze rozmowy. W końcu skończyło się na tym, że sam właściciel kawiarenki przyszedł do ich stolika i w kulturalny sposób wyprosił ich dwójkę z lokalu tłumacząc, że przeszkadzają innym klientom.
- Musiałeś coś zrobić prawda – dziewczyna śmiejąc się głośno szurnęła delikatnie siatkarza w bok – W innym wypadku nie byłbyś sobą.
- Ale przynajmniej się nie nudziliśmy. – Kubiak w rozbrajający sposób rozłożył bezradnie ręce – Przyznasz, ze ci się podobało.
Iza sama nie wiedziała w którym momencie oboje doszli pod blok, w którym znajdowało się mieszkanie jej i Zbyszka. Nie chciała, żeby ten wieczór tak szybko dobiegał końca. Naprawdę bawiła się świetnie i najchętniej powtórzyłaby tą kawę jeszcze raz.
- Podobało. – na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech – I dziękuje bardzo za to spotkanie. Nawet nie wiesz jak bardzo potrzebowałam takiego wyjścia.
- Zawsze do usług piękna. – Michał ukłonił się lekko – To ja ci dziękuję, że mogłem podziwiać twój piękny uśmiech. Mówił ci ktoś kiedyś, że jak się masz przepiękny uśmiech.
Zawstydzona dziewczyna spuściła swój wzrok na czubki ich butów.
- A jak się rumienisz to już w ogóle wyglądasz przeuroczo – brunet delikatnie chwycił palcami jej podbródek sprawiając, ze Iza musiała spojrzeć w jego tęczówki – Jesteś piękna.
Jego malinowe wargi delikatnie musnęły jej usta. Zaskoczona blondynka w pierwszej chwili nie miała pojęcia co robić. Całowała się pod blokiem z Michałem Kubiakiem – najlepszym przyjacielem faceta, którego kochała z całego serca. Ponad to ten facet czekał na nią w ich wspólnym mieszkaniu i chociaż nieświadomy jej uczuć ciągle był jedynym mężczyzną w jej sercu. Niemniej jednak nie mogła oprzeć się urokowi jaki rozsiewał dookoła siebie Michał. Ponad to ten pocałunek. Brunet doskonale całował, a Iza pragnęła aby ta magiczna chwila trwała w nieskończoność. Może dlatego też z zachłannością odwzajemniła pocałunek Kubiaka i dała się ponieść obecnej chwili do tego stopnia, ze nie zauważyło intensywnie zielonych tęczówek bruneta, który stojąc kilka kroków od nich z niedowierzaniem przypatrywał się całemu temu zajściu. Mocno zaciskając pięści chłopak energicznie pokręcił głową. Nie wierzył… nie chciał wierzyć w co widział.
- Wszystko w porządku? – Iza widząc zamyśloną Karinę szturchnęła ją lekko w ramie
W momencie kiedy dziewczyna dowiedziała się, że brunetka jest w Warszawie sama od razu zaproponowała jej wspólne wyjście na mecz. W sumie znały się raptem parę dni, ale blondynce wcale to nie przeszkadzało. Miała już czas przyjrzeć się Karinie podczas pracy i z uśmiechem na ustach musiała stwierdzić: ‘że będą z niej ludzie’.
- Słucham? – dziewczyna lekko pokręciła głową – A tak, tak. Właśnie mecz się zaczyna.
Blondynka kiwnęła z aprobatą poczym zwróciła swój wzrok ponownie na parkiet boiska… Mecz był wyrównany, ale tylko w pierwszym secie, który po dwóch fenomenalnych akcjach Kubiaka z kontr zakończył się stanem 29:27 dla Politechniki. Następne dwa sety były całkowicie rozegrane pod dyktandem warszawskiego zespołu, w którym główne skrzypce grał właśnie Michał. I dlatego nikogo nie dziwiło, że po trzech doskonałych setach w jego wykonaniu, to właśnie brunet zgarnął statuetkę dla najbardziej wartościowego zawodnika spotkania.
- To jest cały Michał. – Iza z uśmiechem odwróciła się w stronę Kariny – Postawił na swoim i nie mam wyjścia muszę iść z nim na kawę.
- To w takim razie ja będę się już zbierała – brunetka delikatnie odwzajemniła gest – Mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia, a ciebie właśnie nasz MVP woła.
Zdziwiona blondynka spojrzała na Kubiaka, który patrząc na nią dumnie prezentował statuetkę, którą parę chwil temu otrzymał.
- Widzimy się w poniedziałek, w pracy? – Karina biorąc swoje rzeczy wstała z krzesełka
- Jasne. Cześć.
Blondynka jeszcze przez chwilę przypatrywała się brunetce, która o dziwo wcale nie kierowała się w stronę wyjścia z hali, lecz miejsca, gdzie zawodnicy Politechniki rozdawali autografy. Iza zaśmiała się serdecznie widząc jak Kubiak zawzięcie wymachując rękami i przepraszając grupkę dziewczyn w podskokach udał się w kierunku szatni. Dziewczynie nie zostało więc już nic innego jak tylko, już przed halą poczekać na Michała.
Na dworze robiło się już coraz chłodniej. Zimny wiatr strącał z drzew różnokolorowe liście, a dzień powoli stawał się już coraz krótszy.
- Jestem już. – blondynka nawet nie zauważyła w którym momencie Kubiak znalazł się tuż przy niej i delikatnie musnął swoimi wargami jej policzek – Mówiłem, że wygram. Dlatego moja piękna damo idziemy na wspólną kawę. Znam taką przemiłą kawiarenkę tu w pobliżu gdzie do kawy dodają przepyszne ciasteczka.
- A ty przypadkiem nie powinieneś być na jakieś diecie czy co? – Iza z uśmiechem przypatrywała się chłopakowi – Zbyszek cały czas wcina tylko jakieś otręby i niskokaloryczne batoniki.
- Bo Zbyszek nie ma tak szybkiego metabolizmu jak ja. On jak zje to odkłada mu się tłuszczyk, a ja mam to błogosławieństwo, ze nie muszę się tym martwić.
- Szczęściarz. – dziewczyna zaśmiała się serdecznie
- Się wie. A teraz moja droga – Michał objął Izę ramieniem – Zapraszam do mojego świata…
… kawiarenka była naprawdę bardzo przytulna, a ciastka tak jak zapewniał brunet, były przepyszne. Siatkarz sprawił, że dziewczyna narzekała już na bóle brzucha z powodu ciągłego śmiechu. Michał zdecydowanie należał do osób, które miały ADHD. Co chwila sypał kawałami na prawo i lewo zupełnie nie zwracając uwagi na ciekawskie spojrzenia innych ludzi. Blondynka nawet przez chwilę nie żałowała przegranego zakładu, wręcz przeciwnie. Bardzo cieszyła się z faktu, że była z Kubiakiem. W jego towarzystwie Iza nawet przez chwilę nie pomyślała o Bartmanie, oczywiście wiedziała, ze to tylko chwilowe i w momencie kiedy przekroczy próg ich wspólnego mieszkania codzienne troski znowu powrócą. Nie mniej jednak w obecnej chwili nie liczyło się dla niej nic innego jak tylko towarzystwo Michała. Przy nim nie sposób było się nudzić. Oczywiście brunet nie byłby sobą gdyby czegoś nie zrobił. I swoim zachowaniem sprawił, że kelnerzy kilka razy prosili go o spokojniejsze zachowanie i cichsze rozmowy. W końcu skończyło się na tym, że sam właściciel kawiarenki przyszedł do ich stolika i w kulturalny sposób wyprosił ich dwójkę z lokalu tłumacząc, że przeszkadzają innym klientom.
- Musiałeś coś zrobić prawda – dziewczyna śmiejąc się głośno szurnęła delikatnie siatkarza w bok – W innym wypadku nie byłbyś sobą.
- Ale przynajmniej się nie nudziliśmy. – Kubiak w rozbrajający sposób rozłożył bezradnie ręce – Przyznasz, ze ci się podobało.
Iza sama nie wiedziała w którym momencie oboje doszli pod blok, w którym znajdowało się mieszkanie jej i Zbyszka. Nie chciała, żeby ten wieczór tak szybko dobiegał końca. Naprawdę bawiła się świetnie i najchętniej powtórzyłaby tą kawę jeszcze raz.
- Podobało. – na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech – I dziękuje bardzo za to spotkanie. Nawet nie wiesz jak bardzo potrzebowałam takiego wyjścia.
- Zawsze do usług piękna. – Michał ukłonił się lekko – To ja ci dziękuję, że mogłem podziwiać twój piękny uśmiech. Mówił ci ktoś kiedyś, że jak się masz przepiękny uśmiech.
Zawstydzona dziewczyna spuściła swój wzrok na czubki ich butów.
- A jak się rumienisz to już w ogóle wyglądasz przeuroczo – brunet delikatnie chwycił palcami jej podbródek sprawiając, ze Iza musiała spojrzeć w jego tęczówki – Jesteś piękna.
Jego malinowe wargi delikatnie musnęły jej usta. Zaskoczona blondynka w pierwszej chwili nie miała pojęcia co robić. Całowała się pod blokiem z Michałem Kubiakiem – najlepszym przyjacielem faceta, którego kochała z całego serca. Ponad to ten facet czekał na nią w ich wspólnym mieszkaniu i chociaż nieświadomy jej uczuć ciągle był jedynym mężczyzną w jej sercu. Niemniej jednak nie mogła oprzeć się urokowi jaki rozsiewał dookoła siebie Michał. Ponad to ten pocałunek. Brunet doskonale całował, a Iza pragnęła aby ta magiczna chwila trwała w nieskończoność. Może dlatego też z zachłannością odwzajemniła pocałunek Kubiaka i dała się ponieść obecnej chwili do tego stopnia, ze nie zauważyło intensywnie zielonych tęczówek bruneta, który stojąc kilka kroków od nich z niedowierzaniem przypatrywał się całemu temu zajściu. Mocno zaciskając pięści chłopak energicznie pokręcił głową. Nie wierzył… nie chciał wierzyć w co widział.
Brunetka z delikatnym uśmiechem na ustach przepraszała skupionych, w dość pokaźnej grupce, ludzi, którzy stojąc przy barierkach czekali na siatkarzy. Przez cały mecz Karina obserwowała Michała. Nadal nie wierzyła, że mężczyzna którego mimo wszystko w głębi serca nadal gdzieś kocha jest tak blisko niej. Zdawało jej się, że los już nigdy się do niej nie uśmiechnie, a ona będzie skazana na ciągłe życie z wyrzutami sumienia. A tymczasem taka niespodzianka. Michał, jej Michał był raptem na wyciągnięcie ręki. Już raz stchórzyła. W momencie kiedy przekroczyła próg hali Urysnów po raz pierwszy i zobaczyła tak utęsknioną sylwetkę ukochanego nie znalazła w sobie na tyle odwagi, żeby podejść do niego i porozmawiać. Teraz dzięki Izie miała drugą okazję i postanowiła sobie, że tym razem jej nie zmarnuje. Musi porozmawiać z Bąkiewiczem. Brunet może ją zwyzywać, nakrzyczeć, ale musi jej wysłuchać. Karina wychylając się ponad głowami paru stojących przed nią osób zauważyła dobrze znajomy kosmyk brązowych włosów.
- Przepraszam. – mocniej przepychając się pomiędzy ludźmi w końcu dobrnęła do barierek
Na próżno. Bąkiewicz zdążył już odejść parę kroków w głąb boiska. Ze swoim urzekającym uśmiechem na ustach machał do kogoś. Karina nawet na chwilę nie spuszczała z niego wzorku. W końcu do bliżej Michała podeszłą dziewczyna. Jej długi blond włosy opadały lekko na ramiona, a intensywny błękit jej bluzki idealnie współgrał z kolorem jej tęczówek. Długie nogi podkreślone przez doskonale dopasowane rurki zdawały się dosięgać nieba, a delikatna biżuteria była subtelnym zwieńczeniem całej stylizacji. Serce Kariny zabiło dwa razy szybciej kiedy blondynka zawiesiła swoje dłonie na szyi bruneta.
Spokojnie, może to jakaś znajoma, koleżanka.
Widząc jak wargi Michała i tej dziewczyny łączą się w namiętnym pocałunku brunetka nie miała już żadnych złudzeń. Dopiero teraz doszły do niej słowa, które parę dni temu usłyszała podczas rozmowy telefonicznej z Novotnym. Bąkiewicz już ułożył sobie na nowe życie u boku kobiety idealnej, a Karina nie miała prawa po raz kolejny walać się butami w jego życiorys. Przecież go kochała, tak? A jeśli się kogoś kocha to jest się gotowym do największych poświęceń, nawet jeśli byłoby to jednoznaczne z zerwaniem jakichkolwiek kontaktów z ukochaną osobą. Michał wyglądał na szczęśliwego, a brunetka nie miała najmniejszego prawa odbierać mu tego. Sama już raz zawaliła sprawę, teraz nie miała ochoty po raz kolejny być sprawdzą cierpienia Bąkiewicza. Nie tym razem.
Dziewczyna czuła jak jej nogi stają się miękkie jak z waty. Niepewnie puszczając się barierek wycofała się w głąb tłumu czatujących na autografy fanów. Musiała jak najszybciej usiąść. Lekko chwiejnym krokiem podeszła do jednego z krzesełek poczym bezwładnie na nie opadła. Jak mogła być, aż tak głupia żeby w ogóle przez chwile pomyśleć o tym, że Michał będzie chciał z nią rozmawiać. Przecież to byłby jakiś absurd. To przez nią cierpiał, zapewne przez nią zmienił klub i otoczenia, a ona myślała, że być może będzie w stanie mu wszystko na spokojne wytłumaczyć, a sam Bąkiewicz zrozumie jej postępowanie. Brunetka z gorzkim uśmiechem na ustach pokiwała głową, a następnie schowała twarz w dłonie. Za wszelką cenę starała się powstrzymać łzy, które gromadziły się pod jej powiekami, ale nie była w stanie. Kropelki słonej cieczy mimowolnie płynęły po jej bladych policzkach.
- Przepraszam bardzo – dziewczyna słysząc nad sobą męski głos niepewnie podniosła głowę do góry – Czy dobrze się pani czuje?
Wysoki, przystojny szatyn uważnie przypatrywał się jej swoimi czekoladowymi tęczówkami.
- Tak, tak. To taka drobnostka, nic ważnego. Zaraz mi przejdzie.
- Na pewno, może jednak będę mógł jakoś pomóc? Zaprowadzę panią za zewnątrz.
- Nie naprawdę nie będzie to konieczne – Karina zmusiła się do delikatnego uśmiechu – Już mi lepiej
Na potwierdzenie tych słów gwałtownie wstała z krzesełka, które zajmowała.
- Dziękuje za troskę. Do widzenia.
Brunetka nie dała chłopakowi możliwości jakiejkolwiek odpowiedzi. Odwracając się na pięcie szybkim krokiem udała się w stronę wyjścia z hali. Będąc już blisko niepewnie zerknęła w kierunku boiska. Nadal tam stali. Stojąc przytuleni do siebie zawzięcie o czymś rozmawiali, a ich wpatrzone w siebie spojrzenia mówiły jedno – są zakochani…
No Tea powalasz na kolana. Ta romantyczna randka Kubiaka i Izy czułam ze tak sie skończy;p Hahaha i jeszcze widział to Bartman no niech mnie coś kopnie będzie sie działo ;)
OdpowiedzUsuńEhh szkoda mi Kariny mimo tego że sobie zasłużyła na takie traktowanie. Bąkiewicz miał prawo ułożyć sobie życie ale gdzieś tam w środku czuje że nie zapomniał o brunetce.
tożto z Bartmana jest pies ogrodnika widzę.
OdpowiedzUsuńi czy aż Miśka Kubiaka potrzeba, żeby Zibi w końcu uświadomił sobie, że szuka czegoś, co ma na wyciągnięcie ręki?
uwielbiam to opowiadanie i zwłaszcza ten wątek.
a co do Kariny i Michała... łooo, a już myślałam, że dojdzie do konfrontacji. jestem strasznie ciekawa, jak on się zachowa.
czekam na to ;d
pozdrawiam serdecznie!
Ciekawie. Michał i Iza. A Zibi zazdrosny oł jee .
OdpowiedzUsuńMyślałam, że Bąku i Karina spotkają się, a ten ma pannę ołł. cios poniżej pasa.
30 komentarz jest mój oo .;d
Czekam na kolejny rozdział.
pozdrawiam
O mój panie :D
OdpowiedzUsuńTak, nasz Misiek to zawzięty chłopiec ;D i się zawziął porządnie :D Wygrał, MVP dostał i zabrał Izę na randkę :)
och prawdziwy wariat z niego :D hahaha chyba muszą zmienić miejscówkę ;p hahaha
Poprawił dziewczynie humor, pozwolił zapomnieć. Widać, że mu zależy :) ooooooj ten pocałunek... MMM :) spełnienie marzeń ;p [moich ciiii.. ;p]
I cóż, ja też bym się nie oparła. Wiem, że kocha Zbyszka ale Michała ma tuż obok na wyciągnięcie ręki.
Ha ha ha :D ooo taaak :D ja to uważam, że Kubiak potrzebny, żeby Zibi przejrzał na oczy ;p wkurzył się? ojej :D zazdrośnik ;p pies ogrodnika chyba ;p
Biedna Karinka. Chce naprawić błędy, a spotykają ją same rozczarowania. Myśli, że już za późno... Widok ukochanego z inną boli... Mam nadzieję, że to tak się nie skończy ;)
Pozdrawiam
a ja dalej będę się zachwycać tym że Zbyszek robi się zazdrosny, teraz tylko czekam na konfrontacje Zibi- Iza a jeszcze bardziej chyba na wymianę zdań Kubiak-Bartman, Izę mogę zrozumieć, kocha Zbyszka ale jej też potrzeba ciepła, opieki zrozumienia, taką namiastkę dostała przy spotkaniu z Michałem w pewnym stopniu ją to zauroczyło, tak że oddała pocałunek
OdpowiedzUsuńco do Kariny i Bąka, tego że on kogoś ma to sie nie spodziewałam i co teraz będzie,, nie wierzę że Karina odpuści, teraz tylko trzeba czekać na jakieś jej spotkanie z Michałem i jego reakcję, na nią :))
ja to opowiadanie już dawno dodałam sobie do szufladki ulubione, nie mogło być inaczej :)))
Śliczne opowiadanie... zrówno Iza jak i Karina są nieszczęsliwie zakochane... mam nadzieje, że Izie uda się jakoś uświadomić Bartmanowi co czuje do niego... a co do Kaniny co cóż sama na własne życzenie teraz cierpi, ale mam nadzieje, że jednak uda jej się odzyskać miłość Michała... czekam z niecierpliwością na następny odcinek:):)
OdpowiedzUsuńAkcja nabiera tempa, Iza jeśli nie Zibi to może Michał?-wszystko na to wskazuje, przynajmniej on jeden widzi w niej prawdziwą kobietę ,a nie tak jak Zibi przyjaciółkę...ale czyż on jest zazdrosny????!!! nie wierzę, Zibiego to rusza!! to jest postęp, no no zrobiło się ciekawie i to bardzo intrygująco. Karina hmmmmmm nigdy nie jest za późno na zmiany, chociaż Michała już straciła wszystko na to wygląda.....ale zobaczymy. Widok z inna kobieta u boku zawsze boli. Cudo :)
OdpowiedzUsuńMatko z ojcem! :) Ten pocałunek Izy i Michała-w życiu bym się tego nie spodziewała! I jeszcze to,ze Zbysław to wszystko zobaczył... Co do Kariny i Michała to już wyraziłam swoje zdanie na jej temat ;) ale spieszę poinformować,ze nieco zmieniłam na jej temat zdanie :) Będzie jej bardzo trudno odzyskać przede wszystkim zaufanie Michała. Ale wierzę,ze wy już coś tam wykombinujecie ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się tego pocałunku Kubiaka i Izy...
OdpowiedzUsuńmoże Zbyszek zrobi się teraz zazdrosny i w końcu zrozumie że ona go kocha...
a jeśli nie to niech spada na drzewo i niech Iza będzie z Michałem;)
a co do Kariny...
to skoro Bąkiewicz jest znowu szczęśliwy to niech ona da mu spokój...
czekam na nexta
pozdrawiam;**
(kolejna-szansa)